Choć wydawać się mogło, że elektromobilność będzie głównym kierunkiem rozwoju flot firmowych, Barometr Flotowy 2025 pokazuje wyraźne wyhamowanie tego trendu. Coraz więcej przedsiębiorstw wraca do sprawdzonych rozwiązań spalinowych, kierując się nie ideologią, lecz pragmatyzmem – kosztami, dostępnością i elastycznością użytkowania. Spadek widoczny jest nie tylko w Polsce, ale całej Europie.
W ostatnim czasie wiele wskazywało na to, że floty firmowe nieuchronnie zmierzają w stronę elektromobilności. Regulacje, oczekiwania społeczne i narracja rynkowa zdawały się nie pozostawiać miejsca na krok wstecz. Tymczasem najnowsze dane z Barometru Flotowego 2025 malują zupełnie inny obraz – taki, w którym ekologia schodzi na dalszy plan, a firmy coraz śmielej sięgają po inne, bardziej elastyczne rozwiązania. Co stoi za tym zwrotem? I co to oznacza dla przyszłości flot i infrastruktury transportowej w Polsce? Jak ogólnie wygląda sytuacja flotowa firm w Polsce?
Floty rosną, elektryki maleją
Jak wskazuje Barometr Flotowy 2025 przygotowany przez Arval Mobility OBseratory na podstawie badań przeprowadzonych w 30 krajach. Wiele polskich przedsiębiorstw coraz chętniej inwestuje w rozbudowę parków pojazdów oraz nowe technologie. Wciąż jednak pozostają obszary, w których pozostajemy za średnią europejską. Są to m.in. kwestie dekarbonizacji i elektromobilności.
Polskie firmy z pewnością w wyjątkowym tempie rozwijają swoje floty, a aż 31 procent przedsiębiorstw planuje zwiększenie liczby pojazdów w ciągu najbliższych trzech lat, co stanowi europejską czołówkę.
Największy potencjał wzrostu widoczny jest w segmencie lekkich pojazdów użytkowych, gdzie 39 proc. firm planuje zwiększenie flot dostawczych, a wśród średnich przedsiębiorstw taki zamiar deklaruje 44 proc.
Europejskie firmy natomiast szybciej niż nasi lokalni przedsiębiorcy korzystają z używanych samochodów. W Polsce obecnie zaledwie 20 procent korzysta z takich aut, czyli niemal dwa razy mniej niż w Europie. Tendencja może się jednak zmieniać, bowiem aż 52 procent ankietowanych zapowiedziało wprowadzenie do swoich flot aut z rynku wtórnego w ciągu najbliższych trzech lat.
Negatywne tendencje, jakie widać w działaniach polskich firm, to odejście od aut elektrycznych, ponieważ ich udział w Polsce spadł z 18 do 12 procent. Dodatkowo również zaledwie 8 procent firm ma jasno określone cele dekarbonizacji.
Polska znajduje się również na ostatnim miejscu w Europie pod względem wdrożenia alternatywnych form mobilności, a obecnie tylko 36 procent firm korzysta z usług i rozwiązań innych niż samochody służbowe.
Skąd spowolnienie elektryfikacji?
Polskie firmy mają świadomość potrzeby ograniczenia emisji, jednak wciąż brakuje konkretnych działań, które mogłyby skutecznie przybliżyć polski sektor flotowy do bardziej zrównoważonego modelu działania.
Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele, a również sama transformacji energetyczna flot napotyka trudności i to nie tylko w Polsce, ale całej Europie. Jak wskazuje Barometr, główne bariery to ograniczona liczba publicznych stacji ładowania (wskazywana przez 46 proc. ankietowanych), wysoka cena pojazdów (41 proc.) oraz brak dostępu do odpowiedniej infrastruktury w siedzibie firmy i ograniczony wybór modeli pojazdów (po 36 proc.).
Co ciekawe, główną motywacją do sięgania po napędy alternatywne w Polsce nadal nie jest ekologia, a oszczędność na paliwie. Argument ten podnosiło aż 46 procent odpowiadających.
– Pod względem wdrożenia napędów alternatywnych (BEV, HEV, PHEV) polskie firmy plasują się w dolnej części europejskiego zestawienia – z takich rozwiązań korzysta 38% flot, co daje 14. miejsce na 20 badanych krajów. To o 5 punktów procentowych mniej niż w 2024 roku, choć podobny spadek odnotowano również w innych częściach Europy. Główne bariery wskazywane przez fleet managerów to wysokie ceny pojazdów oraz niewystarczający dostęp do infrastruktury ładowania. Dodatkowo, zakończenie programu „Mój Elektryk” i ograniczona dostępność dopłat w nowym systemie „NaszEauto” – szczególnie wykluczenie firm i pojazdów użytkowych – przyhamowały tempo rozwoju elektromobilności. Taka sytuacja pozostaje w sprzeczności z rosnącą presją regulacyjną i środowiskową, z jaką mierzy się dziś biznes – tłumaczy Radosław Kitala, Consulting & Arval Mobility Observatory Manager w Arval Service Lease Polska.
W związku z powyższymi wynikami, ankietowani wskazują wdrażanie alternatywnych napędów, promowanie odpowiedzialnej jazdy, wzrost całkowitego kosztu posiadania pojazdów czy regulacje dotyczące pojazdów spalinowych i przystosowanie floty do powstających w dużych miastach stref czystego transportu jako największe przyszłe wyzwania w zarządzaniu flotami.
Nowoczesne rozwiązania w Polsce?
Chociaż kwestia elektromobilności czy dekarbonizacji jest daleka od optymalnego podejścia, firmy stosują nowoczesne zarządzanie mobilnością.
Co prawda, w Polsce transformacja ta zaczyna się dopiero rozkręcać, ponieważ zaledwie 36 procent firm wdrożyło alternatywne formy mobilności, takie jak car sparing, budżety mobilnościowe czy aplikacje rezerwacyjne, w związku z czym zajmuje ostatnie miejsce w Europie, gdzie kontynentalna średnia to 50 proc.
W perspektywie trzech lat jednak aż 59 proc. przedsiębiorstwo deklaruje gotowość do wdrożenia takich rozwiązań. Co istotne, coraz częściej są one postrzegane nie tylko jako sposób na optymalizację kosztów, ale także jako element polityki CSR i narzędzie wspierające employer branding.